Thursday 1 November 2018

Co to jest denializm?

Co to jest denializm?

Być może spotkaliście się ostatnio z pojęciem „denializm”, a jeżeli czytacie od jakiegoś już czasu tego bloga, to niemal na pewno znacie to słowo. Wywodzi się z angielskiego denialism i pochodzi od deny, czyli zaprzeczać. Dosłownie tłumacząc jest to więc „zaprzeczjonizm”. Alternatywą mógłby być negacjonizm,  gdyby nie to, że został już w języku polskim „zarezerwowany” dla negowania faktów historycznych (negacjonizm historyczny, np. negowanie holokaustu). Denializm natomiast oznacza odrzucanie pewnych ustaleń naukowych, zaprzeczanie faktom, zaklinanie rzeczywistości

Słowo „denializm” w Polsce jest stosunkowo nowe i jeszcze nierozpowszechnione. W mediach anglojęzycznych stało się już jakiś czas temu rozpoznawalne, a to dlatego, że ogólnoświatowe, międzynarodowe portale znacznie częściej i bardziej profesjonalnie podchodzą do kwestii związanych z nauką. Jestem jednak przekonany, że „denializm” przyjmie się i u nas, w kręgach popularyzatorów nauki już jest regularnie stosowane.

U podstaw zjawisko denializmu można opisać jako irracjonalne odrzucanie podstawowej wiedzy, której akceptacja wywołałaby u denialisty dyskomfort psychiczny. Na przykład naukowe ustalenia sprzeczne z zasadami wiary czy światopoglądu. Nauka może być też niezgodna z czyimś interesem – denialista wie, że występuje zjawisko ewolucji biologicznej, ale zaprzecza jego istnieniu, bo ma dzięki temu korzyści w postaci funduszy lub głosów wyborczych od wyznawców-kreacjonistów.

Choć napisałem, że postawa denialistyczna jest z gruntu irracjonalna, to aby denialista mógł się czuć dobrze ze swoimi poglądami, musi je jakoś, choćby w najbardziej naciągany sposób, racjonalizować. Istnieje kilka sposobów by to osiągnąć. Jednym z nich jest powoływanie się na fałszywych ekspertów. Często są nimi osoby, które zdobyły podstawowe wykształcenie w danej dziedzinie, ale na poziomie profesjonalnym i poważnym nie mają z nią nic wspólnego. Na przykład ktoś, kto skończył technikum weterynaryjne (nie ujmując technikom weterynarii), kreuje się na denialistyczny autorytet w medycynie. Za tego typu wzór może też posłużyć znany wszystkim Jerzy Zięba. Oczywiście zdarzają się też prawdziwi naukowcy, którzy negują fakty, lecz stanowią margines i na ogół są specjalistami w bardzo, bardzo wąskiej poddziedzinie, szerzej kompletnie się nie orientując (np. prof. Maciej Giertych czy dr n. med. Danuta Myłek).

Denialiści często stosują też cherry-picking, który opisywałem w artykule o błędach poznawczych (tutaj). Polega on na wybiórczym powoływaniu się na źródła: ignorowaniu mnóstwa poprawnych metodologicznie badań oraz metaanaliz, a skłanianiu się ku pojedynczym, często sfałszowanym publikacjom. Sytuację taką idealnie pokazuje zachowanie antyszczepionkowców uznających badania Wakefielda, a jego samego za autorytet albo przeciwnicy GMO wierzący Seraliniemu. Oba przykłady omawiałem wcześniej (tutaj). Samo manipulowanie eksperymentami pod tezę też jest bardzo typowe dla denialistycznych guru. Ponadto stosowane są niepoprawne merytorycznie analogie, argumenty erystyczne (np. personalne wobec naukowców: ten biolog mówi o tym tylko dzięki kasie od koncernów farmaceutycznych!) czy zaprzeczanie dowiedzionym naukowo zjawiskom składającym się na opis tego, co denialiści negują (np.: duplikacja fragmentu chromosomu nie powodująca śmierci nie istnieje, więc teoria ewolucji to bzdura).

W społeczeństwach UE i USA oraz mówiąc szerzej w „świecie Zachodu” denializm najczęściej objawia się w odniesieniu do teorii ewolucji, bezpieczeństwa spożywania żywności z organizmów zmodyfikowanych genetycznie, globalnego ocieplenia, kulistości (geoidalności) Ziemi, skuteczności szczepień, skuteczności chemioterapii i radioterapii w leczeniu onkologicznym oraz istnienia wirusa HIV i choroby AIDS.

źródło:
https://www.totylkoteoria.pl/2017/12/co-to-jest-denializm.html

No comments:

Post a Comment